Leśne Ostępy - M. Piotrowski i T. Czarny

Widzieliście „Evil Dead” na Pornhubie? Nie? Ja też nie, a jednak jest… 😉

Szóstka przyjaciół z Wrocławia – Mateusz, Kaja, Krzysiek, Dagmara, Czarna oraz Zjawa – to główni bohaterowie najnowszej powieści dwójki naczelnych ekstremistów polskiej grozy. Paczka, znudzona i przemęczona życiem w mieście, postanawia wybrać się do opustoszałego ośrodka wypoczynkowego, położonego w malowniczym lesie, nad brzegiem jeziora. W planach jest chlanie, jaranie zioła, seks wszędzie i kiedy tylko się da oraz generalne totalne odmóżdżenie i wyluzowanie. Zainteresowani? To zapraszam!

Nie do końca wiedziałem, na co się piszę, kiedy Tomek Czarny zapytał mnie, czy chciałbym na „Ostępach” mieć patronat. No to już wiem :D

Wczoraj skończyłem czytać, i w sumie do teraz zajęło mi ustosunkowanie (adekwatne do książki słowo) się do tego, jak ugryźć recenzję. Bo jeśli chciałbym opiniować "Leśne Ostępy” na poważnie – to wyszłoby recenzenckie masakrowanie, ale jako, że sami autorzy podeszli do swojego najnowszego dziecka z humorem, wręcz podejrzewam, że pisząc książkę, rozmawiając o niej i wprowadzając wspólnie poprawki, mieli z tego wszystkiego srogą pompę, to ja też wystawię swoją opinię na luzie. Mało tego, myślę, że jakiekolwiek inne podejście, rozkminianie tego na poważnie, analizowanie treści etc etc zrobi krzywdę książce i autorom, bo chyba wiem jaki był zamysł i moim zdaniem, został spełniony w 100%.

Zacząłem od połączenia „Martwego Zła” z pornosami, i to tego drugiego tematu, jest w książce zdecydowanie więcej niż slashera. Co mnie zaskoczyło, jest też dużo obyczajówki – właściwie większość książki to przemyślenia bohaterów o swoim życiu, planach, przyjemnościach.

Doskonale wplecione są także wątki pulpowe, zwłaszcza pewnego policjanta, który jest literacką petardą pod każdym względem – w sumie tak sobie wyobrażałem kiedyś Galfryda xD (no może oprócz orientacji i damskich ciuszków…chociaż…).

Panowie fantastycznie bawią się konwencją, w tekście wymienieni są wszyscy naczelni B-klasowi twórcy, zarówno książkowi, jak i filmowi. Fani cięższych brzmień oraz przede wszystkim muzyki rockowej, zdecydowanie znajdą dla siebie coś ciekawego podczas lektury.

Książka ocieka seksem, seks jest wszędzie i w każdej postaci, i to mnie trochę raziło, bo jednak wolałbym już chyba więcej masakry szczerze pisząc. Momentami wydaje mi się, że Tomek i Marcin, NIECO odfrunęli, jakby Zjawa poczęstował także ich, swoim najlepszym blancikiem, a może i różową tabletką 😉 Ale tak jak pisałem wyżej – rozumiem, nie są to moje klimaty, ale jeśli ktoś sięga po tego rodzaju literaturę, to takie coś go kręci i zapewne będzie się świetnie bawił.

Ja o dziwo, generalnie, także dobrze się bawiłem, książkę czyta się szybko, nie ma żadnych dłużyzn, od strony poprawności tekstu, też nie ma się do czego przyczepić – jest fajnie.

Ale żeby nie było za słodko, główni bohaterowie mają też konkretnego antagonistę, i niestety weekend nad jeziorem, nie kończy się dla kilku osób zbyt dobrze. Postać „złego” jest tak klasyczna, jak tylko klasyczna być może – aczkolwiek nadal nie nudzi, i ja mu w sumie trochę kibicowałem, bo zaczęły mnie w pewnym momencie lekko irytować śmieszki i heheszki, wiecznie najebanych i zawianych dzieciaków – dobrze im tak! Nie można tracić głów… 😉

Ja osobiście jestem fanem innego rodzaju grozy – subtelnego, mrocznego, psychologicznego, gdzie więcej jest niedopowiedzeń, niż rzeczy podanych jak na tacy. To właściwie przeciwny biegun do tego, co napisali Tomek i Marcin – ale nie zamierzam zupełnie pod tym kątem patrzeć, bo nie byłbym w porządku. Cieszę się, że przeczytałem „Ostępy”, to było fajne przeżycie i dobra zabawa, mimo, że nie wymagała absolutnie żadnego skupienia i analizowania tekstu. Ot – totalnie wyluzowani młodzi ludzie, wesoły weekend, szaleństwo, sex & drugs – od czasu do czasu – jak najbardziej polecam! 😉


The Mask of Cthulhu

Nad naszymi projektami pracujemy z pasjonackim pietyzmem, aby ostatecznie w Wasze ręce trafiały wyjątkowe wydania wyjątkowych książek. Nad niesamowitą opowieścią Carla Abrahamssona praktycznie pracowaliśmy około roku, ale dowiedzieliście się o niej całkiem niedawno :) Nad projektem, o którym teraz będzie mowa, pracowaliśmy również od dobrych kilku miesięcy i jeszcze trochę pracy przed nami (nie martwcie się, to ostatnia prosta!).

Chcemy dziś oficjalnie powiedzieć, że otrzymaliśmy od JABberwocky Literary Agency (właściciela praw autorskich Arkham House) potwierdzenie zaakceptowania umowy na wydanie zbioru opowiadań Augusta Derletha "The Mask of Cthulhu". Wydaniem "Wyzwania z innego świata" dopełniliśmy obowiązku zamknięcia przekładów mistrza grozy na język polski, zatem inicjujemy ścieżkę, którą pozwoli miłośnikom H.P. Lovecrafta i Mitologii Cthulhu poznać kolejne odsłony legendarnej grozy Samotnika z Providence.

Chcemy złożyć ogromne podziękowania dla: Piotrek Wawrzeńczyk za bardzo profesjonalną i przyjazną współpracę!

Przekład: Radek Jarosiński