Rok 1991, sesje RPG to jedna z największych przyjemności młodych ludzi. Uciekanie w fantazje, tworzenie wyidealizowanych postaci i spędzanie godzin lub całych nocy w wyimaginowanych światach, z prawdziwymi przyjaciółmi ze świata rzeczywistego. Tak czas uwielbiała spędzać paczka znajomych nastolatków, gdzieś w Anglii. Ten wieczór nie zapowiadał się jakoś wyjątkowo, ot szóstka graczy zbiera się w domu jednego z nich, Mistrza Gry – Solomona. Tworzą swoje postaci, losują kości i rozgrywka się rozpoczyna…ale coś idzie nie tak jak zwykle, coś się zmienia i młodzi ludzie zostają wessani do tajemniczego erpegowego świata. Znikają z naszej rzeczywistości na 2 ziemskie lata…

Po takim początku „Fantastycznego rozczarowania” przyznam szczerze, że wróciły wspomnienia moich lat 90’, kiedy to na Zielonej Szkole poznałem kilku starszych gości i Warhammera! Te opowieści, historie snute nocami, krasnoludy, magia, nieustanne rzuty kośćmi, tworzenia postaci i delektowanie się walką i zdobyczami – ahh cóż za błogie czasy to były 😊

Z wielką przyjemnością przeczytałem komiks stworzony przez Kierona Gillena (scenariusz) oraz Stephanie Hans (rysunki) w świetnym jak zawsze tłumaczeniu Pauliny Braiter, znanej polskim czytelnikom doskonale z prac nad polskimi wydaniami książek Stephena Kinga, Neila Gaimana czy J.R.R. Tolkiena. Nawet byłem nieco zaskoczony szczerze mówiąc, że pani Braiter zajmuje się też komiksami. Polskie, dość niepozorne wydanie pierwszego tomu „DIE” zawdzięczamy NonStopComics, a ja osobiście Pawłowi Deptuchowi, który jak zwykle o mnie pamiętał i podesłał egzemplarz do recenzji. Nie wiem czy wpadłbym na ten komiks gdyby nie Paweł, bo nie jest to stricte groza, powiedziałbym że to sentymentalne dark fantasy, ze sporą dawką ukłonów dla czytelnika w postaci odniesień do literatury, różnych systemów gier fabularnych czy filmów. Grozy oczywiście także nie brakuje, momentami jest dość krwawo i brutalnie, ale wszystkie takie sceny mają miejsce w tajemniczym Świecie Kości, nasza ziemska rzeczywistość występuje głównie w retrospekcjach bohaterów. Ale wracając do fabuły, nie chcę spoilerować, ale nasi odważni gracze będą musieli jeszcze raz pojawić się w grze, przenieść do innego czasu i wymiaru, ponieważ zostały tam pewne niedokończone sprawy i zadania. Mimo, że minęło kilkadziesiąt lat, a z nastolatków zrobili się ludźmi po 40-tce, coś ich do Świata Kości przyzywa, daje znaki i nie odpuszcza. Zbierają się więc jeszcze raz – Dyktatorka (krzyżówka Kleopatry z Machiavellim), Rycerz rozpaczy (przekuwa smutek w broń, dosłownie), Neo (tu mamy do czynienia z postacią typowo cyberpunkową), Bogodzierżca (najciekawsza postać, potrafiąca kontaktować się z bogami) oraz Głupiec (randomowe zdolności, wie że sobie poradzi 😉), i wracają do świata wykreowanego przez Nadmistrza Gry…

„Fantastyczne rozczarowanie” to kompilacja klasycznego przygodowego erpega, pełnego magii, nadnaturalnych stworów i krasnoludów, z cyberpunkowymi metalowymi smokami, mrocznymi knowaniami elfów, wieloma różnorakimi lokacjami, które albo są kompletnie wymyślone i stworzone od podstaw tak jak Szklane Miasto, lub też nawiązującymi do rzeczywistych – Wieczne Prusy, w których trwa ciągła wojna i rzeź. Nasi bohaterowie, jeśli chcą wydostać się z fantazji, wrócić do prawdziwego świata i prawdziwego życia, bo każdy przecież ma swoje zobowiązania, rodziny, dzieci i pracę, będą musieli przebrnąć przez misje które przygotował dla nich nowy Nadmistrz – a miał na to bardzo dużo czasu, właściwie tyle samo, ile oni spędzili po powrocie ze Świata Kości na Ziemię…

Najnowszą powieść graficzną Gillena czyta się szybko i płynnie, rysunki i kolory są wyraziste i doskonale budują klimat historii. Bohaterowie i ich moce są dosyć infantylni, bo wiadomo jak to jest jak się tworzy postać w grze fabularnej 😉. Ale już relacje, uwagi, pretensje i uczucia jakie krążą wśród nich są jak najbardziej prawdziwe i realne. Pewnie dlatego, że gromadzone były przez kilkadziesiąt lat, a ponowne przeniesienie się do świata zmyślonego pobudziło wspomnienia, zatargi i miłostki z lat młodzieńczych. I to jest, obok fantastyki bardzo ważny wątek całej opowieści, bo na nim budują się relacje i decyzje jakie paczka przyjaciół podejmuje. Jest sporo rozmów, wyjaśnień, przeprosin i generalnego oczyszczania atmosfery w grupie. Ale jak to zwykle bywa, nie każdemu wszystko się podoba i nie każdy ma takie same plany na przyszłość. A w tym przypadku, jedna wyłamująca się osoba to bardzo poważny problem. Jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego, bierzcie się do lektury „DIE”, na pewno nie będzie to czas zmarnowany, a jak macie takie wspomnienia związane z grami RPG jak ja, to i uśmiech nostalgii powinien się na waszych buziach pojawić. „Fantastyczne rozczarowanie” skierowane jest przede wszystkich właśnie do fanów wszelakich gier fabularnych, a co za tym idzie także fantasy i sci-fi. Jest nieco grozy, liźnięta jest powszechna historia w wersji alternatywnej, sporo tu nawiązań do klasycznych dzieł pokroju „Władcy Pierścieni”, ale nie ustrzeżemy się także oczywistych powiązań chociażby z „Jumanji” czy „Stranger Things”. I bardzo dobrze, konwencja jak najbardziej to dopuszcza, a historia jest na tyle rozbudowana i luźna, że w ogóle takie skojarzenia nie przeszkadzają.

Czekam na kolejne historie tworzone przez duet Gillen-Hans, bo to po prostu świetna rozrywka nie wymagająca specjalnego angażowania się. Ale i takie komiksy, ładne i proste, są nam potrzebne do szczęścia.